Paweł Bogdaszewski

photo_aes

Bio:

Rocznik 86, zootechnik, miłośnik fantastyki we wszelkich formach. Z Q miałem starcie cztery razy: w 2009 napisałem na Neuroshimowy scenariusz „Zabij mutanta” (wyróżnienie), w 2011 inspirowany Bas-Lagiem „La Revolution” (wyróżnienie), w 2012 Klanarchiową „Tożsamość” (zwycięstwo), w 2014 w hołdzie Pratchetowi SWEPlowy „Dyskpunk” (wyróżnienie).

Kryteria oceny:

Przejrzystość
Streszczenie na pierwszej stronie, spis treści, sensowny podział, oszczędne użycie słów i opisów. Gotowe materiały do poprowadzenie „z marszu”, zawarcie tylko istotnych informacji. Wszystko to znacznie wpływa na odbiór pracy, nawet jeśli wydaje się tylko „formą”. Konkurs na najlepszy scenariusz to konkurs na dzieło użytkowe, forma ma znaczenie.

Świadome użycie motywów
Warto by każdy element scenariusza został wprowadzony celowo. Jeśli pojawiają się gotowi BG niech wiążą się nierozerwalnie z fabułą. Przygoda dla dowolnej drużyny powinna mieć narzędzia, aby korzystać ze swojej uniwersalności i wciągnąć różnych bohaterów. Jeśli BG muszą stoczyć walkę, starcie i dobór przeciwników powinien mieć jakiś większy sens w kontekście przygody (to tylko przykłady, nie sposób wymienić wszystkiego). Są scenarzyści podświadomie tworzący wybitne spójne scenariusze, jednak nawet im nie szkodzi dopracowanie wszystkich szczegółów.

Mechanika
Scenariusz może nie zawierać mechaniki, co nie znaczy że nie powinien. Mechanika, szczególnie ta dobrze zrobiona, jest taką samą częścią pracy jako przedstawione wybory, bohaterowie niezależni czy wydarzenia. Jeśli jednak w pracy zawarte będą „jedynie” (aż) odniesienia do podręczników, gotowych BNów, też wspaniale. O ile wszystko jest wykorzystane z sensem. Kompletny brak mechaniki sprawia, że scenariusz jest niepełny. Jeszcze gorszym wariantem jest mechanika wrzucona „byle by coś było”.

Nie przypadkowo nie zawarłem w tej liście „oryginalności” czy „genialnych pomysłów”. To tylko przyprawy: wzbogacają scenariusz, ale liczą się jedynie wtedy, gdy jest on już i bez nich rzemieślniczo dobry.